Dobrze przemyślana strategia marketingowa skutecznie wspiera sprzedaż. Uzyskanie przewagi konkurencyjnej w sieci wydaje się jeszcze trudniejsze niż w rzeczywistości. Tutaj prócz ludzi, istotne są również algorytmy. Napisanie kilku zdań i opublikowanie zdjęcia to za mało, by sprzedać. Jak trafić na szczyt wyszukiwarki i przekonać ludzi do zakupu? Tutaj dużą rolę odgrywa copywriter. O różnicy między copywritingiem sprzedażowym a content marketingiem opowiada pani Karolina Matyska z Senuto.

M.F: Jak długo pracuje Pani w marketingu? Czym się Pani aktualnie zajmuje?

K.M.: W marketingu pracuję już 4 lata (ale szybko minęło!). Od 2 lat jestem w Senuto, gdzie zajmuję się content marketingiem. I bardzo to lubię!

Z marketingiem treści byłam związana od samego początku swojej drogi zawodowej. To dla mnie najbardziej naturalna droga, ponieważ łączy moje zainteresowania językowe z twardą wiedzą marketingową. Do content marketingu przekonuje mnie też fakt, że należy do typu reklamy pull, a nie push. Bo nie lubię się narzucać – lubię współtworzyć coś, po co klient sam sięga.

Prowadzi Pani również grupę na Facebooku poświęconą copywritingowi sprzedażowemu, w której można znaleźć wiele merytorycznych informacji. Skąd taki pomysł, by dzielić się wiedzą z innymi za darmo?

Prawda jest taka, że bywam człowiekiem o słomianym zapale. Pomysłów mam sporo, zwłaszcza tych na content, ale jeśli szybko ich nie zrealizuję, to mój wewnętrzny krytyk skutecznie mnie od nich odwiedzie. Tym razem mu się nie udało – na pomysł wpadłam któregoś majowego ranka, grupa powstała kilka godzin później.

Skąd ten pomysł? Czułam, że sama chcę się podszkolić w copywritingu sprzedażowym. Pracowałam akurat w Senuto nad projektem, w którym potrzebowałam tych umiejętności na najwyższym poziomie. Sporo czytałam na ten temat, ale chciałam też zderzyć pozyskane informacje z innymi osobami, które na co dzień pracują z treściami. Zależało mi też na tym, aby stworzyć miejsce, w którym zapiszę wszelkie wskazówki.

Wszystkie te myśli połączyły się w jedną: „załóż grupę na Facebooku, które stanie się miejscem do dyskusji i wymiany wiedzy”. Przysięgam, że nie myślałam nad tym długo, nie opracowałam wcześniej żadnego planu działania. Zamiast tego otworzyłam Canvę i raz-dwa przygotowałam grafikę tytułową. Następnie za pomocą kilku klików założyłam grupę i zaczęłam zapraszać pierwszych członków.

Później poszło lawinowo – kolejne pomysły na treści, kolejni współautorzy, cykle tematyczne, webinary. Zaraz będzie nas tam 1000 osób! Nie spodziewałam się takiego odzewu i nadal jestem tym nieco zaskoczona J. 

Jaka dziedzina copywritingu jest Pani najbliższa?

Najlepiej czuję się w dłuższych formatach – np. artykułach blogowych. Tego piszę najwięcej i tam mam największe pole do popisu. Ostatnio zgłębiam też intensywnie UX writing – to zupełne przeciwieństwo długiego copy. Nie ma w nim miejsca na popisy, bo w możliwie najkrótszym komunikacie musi zmieścić się maksymalnie dużo ładunku edukacyjno-nawigująco-brandowego. Przyznaję, że to duże wyzwanie.

Jakich wskazówek mogłaby Pani udzielić osobom, które tworzą content na bloga? Jakie tematy poruszać i skąd czerpać inspiracje, by przyciągnąć odbiorców?

To jest temat rzeka! Ale mam jedną wskazówkę, którą zawsze głoszę. Wielu contentowców, którzy piszą na potrzeby marek, już z niej korzysta, jednak osoby prowadzące blogi osobiste, często albo o niej nie wiedzą, albo ją pomijają.

Chodzi o optymalizację tekstu pod SEO. Aż mi szkoda, kiedy wchodzę na bloga, na którym SEO jest całkowicie pomijane – przecież to jeden ze skuteczniejszych sposobów, aby zwiększyć liczbę czytelników. No, chyba że chcesz pisać dla siebie, do szuflady, a nie dla innych – wtedy nie ma co na siłę walczyć o widoczność w Google. Jeśli jednak chcesz budować swoją społeczność poprzez bloga, chcesz, żeby Cię czytano, to poczytaj o zasadach SEO i każdy kolejny post pisz zgodnie z nimi. To ani nie jest trudne, ani nie zabiera czasu, ani nie zabija tekstu. Szczerze zalecam.

Jak opowiadać o marce, by zachęcić klienta do zakupu i bliższej relacji?

Po ludzku. My tak robimy. Pokazujemy, że za nazwą „Senuto” stoi cały zespół fajnych ludzi, którzy a) popełniają błędy, b) cieszą się z sukcesów, c) to co robią, robią najlepiej, jak potrafią.

Mogę tutaj posłużyć jako przykład – w mediach społecznościowych występuję nie tylko jako Karolina Matyska, ale również jako część zespołu Senuto. Te dwie perspektywy są nierozerwalne. Dlatego też w grupie „Copywriting sprzedażowy” często pojawiają się wzmianki o Senuto, mimo że to mój prywatny projekt.

Podobnie jest z budowaniem swojej marki osobistej – najlepiej być sobą. Chyba że jesteś dupkiem – wtedy niekoniecznie zawsze bądź sobą ;).

Jakie błędy najczęściej popełniają copywriterzy, szczególnie Ci, którzy dopiero rozpoczynają swoją karierę?

Nie jestem wyrocznią i nie chcę mówić, jak trzeba żyć, będąc copy. Niech każdy copywriter popełnia tyle błędów, ile zechce. Ja mogę tylko powiedzieć, że z mojej perspektywy copywriterzy często za mało się cenią. Jakby słowa były tylko słowami, a przecież są słowami. Kto ma walczyć o ich cenę, jeśli nie my – piszący? Kto ma uświadomić zleceniodawcom, że od naszych słów często zależy ich sukces lub jego brak? My. Zachęcam więc wszystkich copywriterów, aby szanowali własny czas i swoje umiejętności posługiwania się słowem. Bo mimo że wydaje się to łatwe, wcale takie nie jest. Wiem, bo czytam dużo treści pochodzących od osób, które dużo wiedzą, a jednak ciężko im tę wiedzę w sensowny i spójny sposób zapisać.

Drugim – nazwijmy to – „błędem”, jest brak specjalizacji, czyli pisanie o wszystkim. Copywriterzy wyspecjalizowani w konkretnych tematach nie tylko zarabiają więcej, ale mają też więcej pracy, ponieważ konkurencja w poszczególnych niszach (np. medycznej, budowlanej, IT) jest bardzo niska.

Skąd czerpać inspiracje, by tworzyć zapierające dech w piersiach treści sprzedażowe?

Treści sprzedażowe nie służą do tego, aby zapierać dech w piersiach. Tekst, który sprzedaje, powinien być oparty na głębokiej znajomości potrzeb, problemów i obaw klienta, do którego zwracasz się w swoim komunikacie. Inspiracją niech będzie więc rozmowa z potencjalnymi odbiorcami treści, ich obserwacja, przebywanie wśród nich. Pomoże także rozmowa z osobami w firmie, które mają z klientami najwięcej do czynienia, a więc z zespołem client support czy sprzedawcami. Nie warto z kolei uciekać się do utartych zwrotów – one w copy sprzedażowym podziałają raczej marnie.

Bardzo dziękuję, że znalazła Pani czas na rozmowę i udzielenie cennych wskazówek osobom, które stawiają swoje pierwsze kroki na copywriterskiej ścieżce. Życzę wielu sukcesów.

Rozmawiała: Michaela Fuchs

Więcej informacji na temat copywritingu sprzedażowego znajdziecie tutaj: https://www.facebook.com/groups/255639665492212/?multi_permalinks=307024520353726&comment_id=307228966999948&notif_id=1596652040331061&notif_t=feedback_reaction_generic

Zachęcam Was również do śledzenia nowinek branżowych na blogu Senuto: https://www.senuto.com/pl/blog/